14:19

Strażak. Życie w ciągłej akcji - Waldemar Pruss

Instagram
Kim chcą zostać mali chłopcy? Wymienianych przez nich zawodów jest wiele, ale bardzo często można usłyszeć, że chcieliby pracować w straży pożarnej. Marzą o zakładaniu ochronnego stroju, zjeżdżaniu na rurze i szybkiej jeździe do pożaru przy wtórze donośnego sygnału dźwiękowego. Równie często, będąc w tak młodym wieku, nie zdają sobie sprawy z tego, ile wysiłku trzeba włożyć, aby zostać zawodowym strażakiem. Autor książki Strażak. Życie w ciągłej akcji, Waldemar Pruss, przybliża nam swoją strażacką drogę, swoją historię i swoją pasję.

Waldemar Pruss od dzieciństwa o tym marzył, tak jak wielu innych chłopców. U niego nie skończyło się na marzeniach. Uparcie dążył do ich realizacji i udało mu się osiągnąć cel. Opisuje, jak trudno było dostać się do szkoły aspirantów. Podjął aż trzy próby! Egzaminy, testy sprawnościowe. To nie było proste, ale udało się, jego kariera strażaka mogła się rozpocząć i robił wszystko, aby mogła się rozwijać. 

Autor pokazuje, jak ciężka i trudna była ta droga. Ile nauki i wysiłku go to kosztowało. W swojej opowieści uwzględnia różnice między Państwową a Ochotniczą Strażą Pożarną, jest też wiele informacji dotyczących używanych przez strażaków sprzętów i pojazdów. Co ciekawe, w książce możemy znaleźć także zdjęcia, które pokazują autora w wielu sytuacjach. Ten element jeszcze bardziej urzeczywistnia ten zawód. Pokazuje, co tak naprawdę dzieje się w jednostce podczas służby.

Jednak jest coś innego, co wzbudziło moje największe zainteresowanie. Opisy akcji, w których autor brał udział. Każdy wie, że strażacy gaszą pożary, udzielają pomocy przy zdarzeniach drogowych. Ich działania obejmują też ratownictwo wysokościowe, a także chemiczne. Jeżeli ktoś nadzieje się na wystający pręt, to oprócz pogotowia są wzywani właśnie strażacy, ponieważ to oni mają sprzęt i umiejętności, dzięki którym są w stanie ten pręt uciąć. Otwieranie zamkniętych na cztery spusty mieszkań, to także jest ich działka. 

Lubię takie reportaże. Często dotyczą spraw czy działań, które wydają nam się takie codzienne i oczywiste, a podczas lektury okazuje się, że składają się one z wielu warstw i dopiero po ich połączeniu otrzymujemy taki, a nie inny wizerunek. Tak jest właśnie w przypadku strażaków. Pierwsza myśl z nimi związana to gaszenie pożarów, a okazuje się, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Cieszę się, że Waldemar Pruss podjął się napisania tej książki. Jest bardzo szczegółowa (co może być momentami trochę przytłaczające), ale dzięki temu ten obraz strażaka jest wyraźniejszy, bardziej rzeczywisty.

Mam nadzieję, że dzięki takim tytułom szacunek do zawodu strażaka, choć wydaje mi się, że już jest spory, będzie jeszcze większy. Ci ludzie nie raz i nie dwa idą z pomocą, nie zważając na własne bezpieczeństwo. Wiele ryzykują, aby uratować innych. Nie zapominajmy o tym.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger