13:54

Wiem, co czujesz - Gabriela Gargaś

Instagram

Każda książka potrzebuje swojego bohatera. Pozytywnego czy negatywnego, uczynnego czy egoisty, człowieka czy zwierzęcia. To musi być ktoś z charakterem. Bohaterów może być więcej i czasami ci, którzy teoretycznie mieli zajmować drugi plan, zaczynają grać pierwsze skrzypce lub tak znacząco oddziałują na głównego bohatera, że ostatecznie stają się o wiele bardziej widoczni, niż pierwotnie zakładano.

Dla Igi ważni są ludzie. Ich przeżycia i emocje. Staje się cichą i wspierającą słuchaczką. Ma wokół siebie ludzi, którzy mają swoje historie, każda z nich jest ważna i zasługuje na wysłuchanie. Iga chce napisać książkę. Trzecią, najważniejszą, ostatnią. Dlatego jest dla niej ważne, aby opisywane przez nią sprawy były ważne i prawdziwe dla czytelnika.

Przyjaciele Igi (po kilku spotkaniach można ich już tak nazwać) nie zdają sobie sprawy, w jakiej sytuacji jest kobieta. Nie wie o tym nawet najbliższa rodzina! Iga nie chce ich martwić. Nieustannie wierzy, że będzie dobrze i poradzi sobie z groźnym przeciwnikiem. Nadchodzi jednak taka chwila, gdy nie ma wyboru i musi powiedzieć prawdę. To jest bardzo trudny moment, dla wszystkich. Uświadamiają sobie, jak kruche i krótkie jest ludzkie życie. Jedyne czego pragną, to wesprzeć Igę, mieć wiarę w szczęśliwe zakończenie i spędzać z nią jak najwięcej czasu. Ile go zostało? To zagadka, ale szybko przekonują się, że wskazówek zegara nie da się zatrzymać i bezcenne dni mijają zbyt szybko.

Iga mi zaimponowała. W trudnych dla niej chwilach rzadko myślała o sobie. Skupiała się na przyjaciołach i rodzinie. Jej problemy zeszły na drugi plan, a ona z uśmiechem parła dalej do przodu, aby jak najwięcej wycisnąć z kolejnego dnia. Dla niej ważniejsi byli ludzie, których miała obok. Chciała im pomóc. Marzyła, żeby ich życie zmieniło się na lepsze, żeby ich problemy jakoś zniknęły. Cieszyła się każdą spędzoną z nimi chwilą. Tak bardzo doceniała fakt, że gdy prawda wyszła na jaw, nie odsunęli się od niej. Bała się tego! Wiedziała, że byłoby o wiele trudniej przez to wszystko przejść, gdyby była samotna. Samotność jest gorsza od prawdziwego bólu.

Do książek Gabrieli Gargaś wracam z ogromną przyjemnością, ale też i sentymentem. Właśnie jej książka była pierwszą, jaką zrecenzowałam w ramach współpracy (chodzi o tytuł Jutra może nie być - KLIK) i właśnie wtedy poznałam twórczość autorki. Czy coś zmieniło się w ciągu tych lat , które minęły (a jest ich trochę!)? Nic. Tak samo, jak wtedy, historia stworzona przez Gabrielę Gargaś mnie zachwyciła. Ta książka jest tak ludzka, że to aż boli. Bohaterowie przeżywają tak trudne chwile, a jednocześnie tak często występujące w rzeczywistości, że dopiero podczas lektury można sobie uświadomić, że to wszystko dzieje się wokół, tak blisko nas. Na co dzień nie myślimy o tym, nie zdajemy sobie z tego sprawy, jak wiele mijających nas osób cierpi, tak zwyczajnie cierpi, ale zakładają maskę i albo sprawiają wrażenie, że nie dzieje się nic złego, albo mówią głośno o problemach, jednak z pewnością siebie, że wszystko będzie w porządku. Tylko nieliczni są w stanie przebić się przez taki pancerz.

Kończyłam czytać tę książkę ze łzami w oczach. Podejrzewam, że wzruszyłaby ona każdego, nawet kogoś o twardym sercu. Jest tak prosta i szczera. Nie ma w niej nieprawdopodobnych wydarzeń czy nagłych zwrotów akcji. Na jej stronach jest opisane prawdziwe życie.

Przeczytajcie tę książkę, jeśli jeszcze jej nie znacie. Przeczytajcie inne książki autorki. Taka wskazówka, przygotujcie się do tej lektury. Chusteczki higieniczne na pewno się przydadzą.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger