12:49

Tam, gdzie słońce złoci liście - Glendy Vanderah

 

Instagram
Są czyny, których człowiek nie wybaczy sobie do końca życia. Zostaną z nim na zawsze i będą ogromnym ciężarem. Czasami tak ogromnym, że trudne będzie złapanie najzwyklejszego oddechu. Ellis pogrążyła się w swoim cierpieniu po porwaniu córeczki. Uważa, że to jej wina. W końcu to ona zostawiła Violę na parkingu. Nie mogła uwierzyć, że mogła być aż tak rozkojarzona, że zapomniała o własnym dziecku! A jednak odjechała bez niej.

Kobieta, nie mogąc przestać myśleć o tym, co się wydarzyło, opuszcza męża i synów, aby mieć pewność, że ich bardziej nie skrzywdzi. Swoim postępowaniem, poczuciem winy oraz nałogiem. To było silniejsze od niej. Tym sposobem znalazła się w zawieszeniu. Przemierza Stany Zjednoczone, często bez określonego celu. Najczęściej przebywa na górskich terenach. Tam czuje się wolna i bezpieczna. Do czasu napadu czuje, że postępuje słusznie. Wszystko zmienia się, gdy nieopodal swojego namiotu spotyka dwóch mężczyzn, których zamiary nie należały do pokojowych. Ranna Ellis nie ma wyboru i musi zwrócić się o pomoc do kogoś, komu ufa.

Raven jest Córką Kruka. Tak została wychowana przez matkę i w to wierzy. Nie czuje potrzeby przebywania z rówieśnikami, wystarcza jej obecność mamy, przebywanie na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Nie chodzi do szkoły, jej edukacją zajmuje się mama. Taki sposób życia jest dla dziewczynki wystarczający, ale tylko do czasu. Pierwsze spotkanie z mieszkającymi w sąsiedztwie chłopcami sprawia, że czuje potrzebę zobaczenia ich znowu. Chce z nimi porozmawiać, poznać ich, dowiedzieć się czegoś więcej o życiu. Raven jest świadoma, że kontaktując się z nimi łamie obietnicę złożoną matce. Jednak jest to silniejsze od niej. Pragnie kontaktu ze światem, chce chodzić do szkoły, zdobyć wykształcenie, wyjść poza obwieszone kamerami ogrodzenie. Potrzebuje tego jak każdy młody człowiek. W jej życiu zachodzą zmiany. Mama wyraża zgodę na rozpoczęcie nauki w szkole, ale na jej warunkach. I to już wystarcza, pierwszy, najważniejszy krok naprzód został wykonany. Wydawałoby się, że wszystko idzie ku lepszemu, że ta szkoła to już tak dużo, jednak wiele zmienia się w momencie, kiedy matka Raven odchodzi. Kto teraz zajmie się dziewczyną?

Ta książka od początku była dla mnie pewniakiem. Rok temu czytałam „Tam, gdzie las spotyka się z niebem” i byłam zachwycona. Kiedy dowiedziałam się, że autorka wydaje drugą książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać i nie zawiodłam się. „Tam, gdzie słońce złoci liście” nie jest kontynuacją debiutu. Jest to osobna historia, która chwyta za serce i przez to nie można przestać jej czytać. Mamy tu dwie główne bohaterki, których losy ściśle wiążą się ze sobą, a potem są brutalnie przerwane. Rozpacz matki, która straciła dziecko ze świadomością, że to jej wina. Złość i frustracja ojca, który obwinia o wszystko żonę bez nawet jednej myśli, że jego czyny też odpowiadają za tragiczne wydarzenia. Nieświadomość dziecka, a jednocześnie jego oddanie dla osoby, którą uważa za matkę.

Fabuła wzrusza, wywołuje złość, irytację, współczucie i zaciekawienie. Wszystko składa się w niesamowicie fascynującą całość. Pokazuje, jak jeden mały błąd oddziałuje na całe nasze życia oraz życie innych. Jak ważne są relacje międzyludzkie w każdym wieku. Jak wiele zależy od nas samych, ale też jak łatwo możemy wpaść w ograniczenia narzucone przez kogoś innego. Powieść jest po prostu piękna. Zawiera wiele zaskakujących momentów, a także wzruszających i bulwersujących. Czytając ją, otrzymacie pełen wachlarz emocji, które nie pozwolą Wam przerwać lektury.

Postać Raven mnie zafascynowała. Żyła w całkowitej izolacji, mając ogromną wiedzę. Przez dużą część swojego życia nie miała żadnego kontaktu z rówieśnikami. Nie była ich ciekawa. Jej matka chciała mieć ją tylko dla siebie, nie chciała się nią z nikim dzielić. Dziewczynka, mimo niektórych dziwnych nawyków wpojonych przez matkę, jest rozsądna, sprytna. Daje sobie radę, podejrzewam, jak nikt inny w tego typu warunkach. Czerpie garściami z wszystkiego, co ją otacza i wykorzystuje zdobytą wiedzę, ponieważ coraz częściej czuje, że dusi się w tym odosobnieniu. Popełnia błędy, wynikające często z niewiedzy i ograniczenia dostępu do niektórych informacji. Jest ostrożna, ale przy tym ciekawa i otwarta. Życie, do którego jest przyzwyczajona, ulega diametralnej zmianie, jednak po pierwszym buncie otwiera się na nowe okoliczności. Tylko dzięki temu poznaje prawdę na temat swojego pochodzenia. Tylko dlatego jej rodzina powiększa się do kilkunastu osób. Tylko dlatego jest w stanie dalej żyć i poznawać świat.

Mam nadzieję, że Glendy Vanderah nie poprzestanie na dwóch książkach i jej twórczość będzie się rozrastać. Stworzony przez nią świat w każdej z książek jest tak niesamowity i wciągający, że byłoby szkoda, gdybyśmy nie mieli już okazji poznać kolejnych historii.

Polecam Wam tę książkę z całego serca. Nie pożałujecie ani jednej spędzonej z nią minuty.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger