16:58

"Cyrk nocy" Erin Morgenstern


Z biletem w dłoni przesuwasz się w kolejce widzów do cyrku, przyglądając się 
rytmicznemu ruchowi wskazówki czarno-białego zegara.
Za kasą jedyna droga prowadzi przez ciężką zasłonę w paski. 
Jedna za drugą wszystkie osoby przez nią wchodzą i znikają Ci z oczu.
Kiedy przychodzi Twoja kolej, odsuwasz tkaninę i robisz krok naprzód; 
zasłona opada i zalega ciemność.
Przez moment Twój wzrok przyzwyczaja się do mroku, po czym pojawiają się niczym gwiazdy maleńkie świetlne punkciki, rozrzucone przed Tobą na ciemnych ścianach.
Jeszcze przed chwilą od innych widzów nie dzieliło Cię praktycznie nic, 
byli na wyciągnięcie dłoni, jednak teraz kontynuujesz podróż na własną rękę, 
szukając po omacku przejścia przez labirynt korytarzy. 
Tunel wije się i skręca, punkciki to jedyne źródło światła.
 Przebyta w ciemności droga jest niewiadomą. 
W końcu dochodzisz do następnej zasłony. 
Aksamitnie miękka pod palcami tkanina rozsuwa się bez trudu, kiedy jej dotykasz. 
Blask po drugiej stronie jest oślepiający.*


"Cyrk nocy" był mi polecany kilkakrotnie, zachwalany, że po prostu cud, miód i orzeszki. Minął jakiś czas, ale w końcu udało mi się upolować egzemplarz tej książki. Już mogę powiedzieć, że chcę mieć tą książkę na swojej półce i będę do tego dążyć!

Istnieje cyrk, który wzbudza więcej emocji niż może się początkowo wydawać. A wszystko dlatego, że to nie jest taki zwykły cyrk, jaki możemy zwykle odwiedzić. Le Cirque de Reves, bo taką nazwę nosi, pojawia się niespodziewanie. Nigdy w zasadzie nie wiadomo, kiedy i gdzie się pojawi - pewne podejrzenia co do miejsca i czasu przebywania cyrku mogą podejrzewać tylko najwierniejsi widzowie, reveurs. Wejść do niego można po zachodzie słońca, a podziwiać go i zwiedzać do momentu, aż wstanie nowy dzień. Całą noc można kroczyć pomiędzy namiotami, których liczba i układ nieustannie się zmieniają. Występujący w nim ludzie są nietuzinkowi. Zostali oni dokładnie wybrani, aby cyrk mógł pokazać tylko to, co najlepsze i najbardziej magiczne.
Osoby odwiedzające cyrk nie zdają sobie sprawy, że cyrk tak naprawdę jest areną, na której toczy się pojedynek. Rywalizacja przebiega pomiędzy Celią i Markiem, którzy zostali do niego przeznaczeni będąc jeszcze dziećmi. Od tego momentu nieustannie ćwiczyli swoje zdolności, aby w odpowiednim momencie móc je wykorzystać i wygrać. Na drodze do zakończenia pojedynku staje coś, co zwykle komplikuje wszystkie sytuacje. Tym czymś jest oczywiście miłość, która rodzi się pomiędzy rywalami. Czy wspominałam, że Celia i Marco nie są świadomi tego, że to właśnie oni biorą udział w walce?

"Cyrk nocy" porwał mnie całą swoją mocą. Przeczytanie go zajęło mi bardzo mało czasu, ponieważ pochłonął mnie jego magiczny świat. Krótko mówiąc - dawno nie czytałam tak wciągającej, a jednocześnie wzbudzającej moją niepewność książki. Czemu wspominam o niepewności? Ponieważ nie wszystko jest idealne, ale jednocześnie tak intrygujące, że nie potrafię nie zachwycać się "Cyrkiem...". Moje wątpliwości wzbudza sam charakter pojedynku rozgrywającego się pomiędzy głównymi bohaterami, ale w moim odczuciu wcale tymi głównymi bohaterami oni nie są. Według mnie nie ma w tej książce ściśle określonych bohaterów pierwszoplanowych. Ulegają oni zmianom, ale nie powiedziałabym, że są nimi Celia z Markiem.
Walka jest bardzo zagadkowa. Biorą w niej udział osoby, które od dziecka są do niej przygotowywane, ale nie są świadome tego, że cały czas zaczynają się i kończą kolejne rundy, a oni w nich uczestniczą. Moje wątpliwości wzbudzają także role, jakie w cyrku pełnią te osoby. Nie do końca zrozumiałam zadanie i odpowiedzialność, jakie na nich spoczywają. Zostało to przedstawione w sposób, który nie do końca mnie przekonuje.

Z pewnością znalazłabym w tej książce jeszcze kilka wad, które mogłabym Wam tu przedstawić. Ale nie chcę tego robić. Nie chcę, ponieważ boję się, że spowoduje to moją niechęć do tej pozycji, a na to nie pozwolę. Za bardzo spodobała mi się ta książka, za długo moje myśli krążyły wokół niej po zakończeniu czytania. I mam nadzieję, że Erin Morgenstern nie poprzestanie na "Cyrku nocy".
Czy polecam? Tak. Owszem. Nie wszystkim przypadnie ona do gustu, ponieważ tego typu książki trzeba lubić. Podejrzewam jednak, że znajdą się osoby, które po zakończeniu lektury będą tak samo zachwycone jak ja:)

Źródło zdjęcia

;*

* - przytoczony fragment tekstu został zaczerpnięty z książki pt.: "Cyrk nocy" Erin Morgenstern.



19 komentarzy:

  1. Na temat "Cyrku nocy" czytałam już wiele opinii - głównie jednak negatywnych. Być może kiedyś skuszę się na przeczytanie tej książki, nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jest to książka specyficzna i, tak jak napisałam, trzeba takie coś lubić:)

      Usuń
  2. "specyficzna" tak, to dobre słowo ;) takie... trafne :)
    planuję lekturę, ale wciąż coś, no cóż, może w zimie? ;)
    recenzjeami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można się zmuszać do czytania:) Gdy najdzie Cię ochota po prostu zacznij ją czytać, nic na siłę:)

      Usuń
  3. Słyszałam co nieco o tej pozycji i wciąż nie do końca jestem przekonana czy chcę to przeczytać. Niemniej coś mnie ciągnie do tej książki. Lubię dziwne książki, zazwyczaj ciężko mi się je czyta, ale na koniec jestem zachwycona xD Może się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nigdzie nie ucieknie, będzie na Ciebie cierpliwie czekać:)

      Usuń
  4. Och, ja również ją wspaniale wspominam i też nie doszukiwałam się w niej wad. Z tą książką po prostu spędza się cudowne, magiczne chwile...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo łatwo ominąć swój przystanek, jeśli czyta się ją w autobusie;)

      Usuń
  5. Różne rzeczy o tej książce czytałam, ale jak będę miała okazję to z chęcią dam jej szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale Twoj opis zachęca. Wydaje się być bardzo tajemnicza, a ja lubię takie powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna chcę przeczytać tę książkę, a teraz chcę tego jeszcze bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie cieszy twoja pozytywna recenzja ''Cyrku nocy'', gdyż jakiś czas temu dostałam ją od koleżanki w prezencie, ale chłodne recenzje w sieci jakoś mnie nie zachęcały do tego, aby zapoznać się bliżej z tą lekturą. Dziś jednak postanowiłam szybko ją przeczytać, bo udzielił mi się twój entuzjazm :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem co myśleć o tej książce, swego czasu było o niej głośno, ale zaczęły się pojawiać skrajne opinie, przez co zbaraniałam, ale pewnie dam szansę tej powieści, bo magiczne fabuły bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próba nie zaszkodzi, a zawsze może się okazać, że przypadnie Ci do gustu:)

      Usuń
  10. Atmosfera typowo efemeryczna... Zwykle niezbyt to lubię, ale w tym przypadku świat wykreowany przez Autorkę mnie po prostu oczarował!

    http://zakamarek2013.blogspot.com/2015/03/cyrk-nocy.html

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger