17:12

Każde miejsce jest dobre, aby czytać?

Czy to nie jest prawda?
Wystarczy tylko trochę miejsca, trochę światła - voila!

Ale nie tak prędko. To, że ja tak mogę wcale nie oznacza, że mogą tak inni.
Potrafię czytać na wykładzie (jeśli jest tak nudny, że aż zasypiam, a na dodatek spędzenie 1,5h na tym wykładzie wcale nie poszerza mojej wiedzy, ponieważ jest to powtórka z sprzed kilku lat, tylko przedmiot inaczej się nazywa:p ), w autobusie (ale tutaj mam warunek - muszę siedzieć, takie moje widzimisię;) na stojąco bardzo źle mi się czyta), w parku, przy włączonym telewizorze, w galerii handlowej...

Taka moja natura.

Rozumiem osoby, które nie są w stanie czytać w innych warunkach jak w ciszy i spokoju. Mogą wtedy w pełni skupić się na czytanym tekście, zinterpretować go, wyobrazić go sobie. Bodźce zewnętrzne są dla nich bardzo rozpraszające i denerwujące.

Każdy ma swoje własne ulubione warunki do czytania.
Jakie są Wasze? Chętnie o tym poczytam - a nuż czytacie w miejscach, które nie od razu przychodzą do głowy innym:)

;*

12 komentarzy:

  1. Zdecydowanie cisza i spokój. Nie lubię czytać w autobusach (jeszcze za czasów studenckich), do galerii handlowej jednak chodzę na zakupy a nie po to żeby książki czytać...itd. Miałam kiedyś takiego chłopaka, który ciagle czytał i wszędzie...i powiem szczerze że na dłuższą metę strasznie to denerwujące było...bo książki, filmy, internet to jedno a życie to drugie i wszędzie trzeba znaleźć równowagę. Jemu jej brakowało a mnie się użerać nie chciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no trzeba znaleźć właśnie jakiś umiar we wszystkim, co się robi:)
      Co do galerii - zdarza mi się to, gdy na kogoś czekam:D

      Usuń
  2. Ja uwielbiam czytać w autobusie - czas dużo szybciej leci :-) Choć równie często czytam w ciszy na kanapie z herbatką :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Szczególnie wtedy, gdy trzeba jechać z jednego końca miasta na drugi:)
      Czytanie przy herbacie i pod kocem jest straszliwie przyjemne:D

      Usuń
  3. Ja tam najbardziej lubię czytać w łóżku :) Nie lubię w autobusie i nigdy nie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie w łóżku ma jedną wadę - wtedy w ogóle już nie zwracam uwagi na upływający czas i nagle z godziny 21 robi się 1 po północy;)

      Usuń
  4. Mogę czytać w pociągu, pod warunkiem, że nikt do mnie nie gada. Czytam też w autobusach, ale tylko na kursach dalekobieżnych, w miejskich nie potrafię, bo... rozpraszają mnie częste przystanki. :D A w domu zapakowana w koc, obowiązkowo z herbatą lub cappuccino. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz. To ja z kolei w ogóle na przystanki nie zwracam uwagi i muszę się pilnować, żeby nie przejechać tego właściwego:p

      Usuń
  5. ja przeważnie jeśli jestem poza domem to wkładam słuchawki w uszy i czytam w autobusach, tramwajach, pociągach, mogę nawet stać, nie lubię czytać w parkach bo chodzący ludzie mnie rozpraszają.
    Kocham czytać w wannie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz - w wannie jeszcze nie próbowałam, ale to chyba dlatego, że trochę ze mnie kaciała jest i istnieje ryzyko, że książka w wodzie wyląduje...lepszy suchy ląd:D

      Usuń
  6. Uwielbiam czytac, a że mam bardzo mało czasu na to, korzystam z każdej nadarzającej się okazji. Nie ma dla mnie znaczenia czy to zatłoczony autobus czy fotel we własnym mieszkaniu:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger