16:05

Jesień w Przytulnej - Katarzyna Michalak

 

Instagram
Sława nie zawsze przynosi pozytywne skutki. Czasami bardzo ciężko jest znosić jej konsekwencje. Prywatność maleje do zera. Każdy krok jest pilnie śledzony, członkowie rodziny również to odczuwają. Gazety urządzają sobie konkurs na najbardziej poczytny nagłówek, a główny bohater całego zamieszania ma ochotę schować się w najciemniejszym kącie najgłębszej piwnicy. Właśnie z takimi problemami zmaga się rodzina Gawroszów w trzeciej części Sagi Przytulnej, a przecież już wcześniej nie mogli narzekać na nudę!

Alicja nawet nie przypuszczała, jakie zamieszanie wywoła jej chęć pomocy rodzinie. Gdy zaczynała pisać, przez myśl jej nie przeszło, że po wyjściu prawdy na jaw zapanuje taki chaos. Przecież nie chciała źle! Jej marzeniem było poprawić byt najbliższych, pomóc dzieciom wejść w dorosłe życie na dobrym poziomie, zapewnić Amelii leczenie, a wreszcie-odpocząć po tylu latach ciężkiej pracy. Gdyby mogła przewidzieć, jak to się skończy, pewnie przeanalizowałaby wszystko jeszcze raz, ale musiała być ze sobą szczera. Mimo tych wszystkich problemów, niedogodności związanych z odkryciem jej tożsamości, nie żałowała tego, co zrobiła. Osiągnęła cel i chciała, żeby reszta spraw ułożyła się, jak trzeba.

A z tym już jest większy kłopot, ponieważ każde z jej dzieci nie daje o sobie zapomnieć. Trudności, które napotykają, nie należą do błahych. Mają swoje tajemnice, co niczego nie ułatwia. Chcieliby załatwić swoje sprawy samodzielnie, ale są takie sytuacje w życiu człowieka, że gdyby nie pomoc najbliższych, mogłyby one zakończyć się katastrofą. Tak właśnie jest w przypadku Ady. Dziewczyna chciała tak niewiele, bo tylko zdobyć akceptację wśród kolegów i koleżanek z nowej szkoły. Okazało się, że trafiła na wyjątkowo okrutnych rówieśników. "Wyzwanie" wymyślone przez przywódczynię grupy jest bezlitosne, wręcz bestialskie. Mimo to Ada zdecydowała się wziąć w tym udział. Co by się stało, gdyby Azja nie zorientował się, że siostrze grozi niebezpieczeństwo? Tego nie wiemy, ale można łatwo się domyślić, że nie byłoby pozytywnego zakończenia.

Sam Azja również przechodzi trudne chwile. Jego świat raz za razem ulega zawaleniu. To, co go spotyka, jest niezmiernie smutne i aż dziw, że jest on w stanie to wszystko udźwignąć, a na dodatek jeszcze wspierać rodzinę. Za każdym razem podnosi się i idzie dalej, choć wcale nie jest mu łatwo. Najbliżsi robią, co mogą, aby pomóc mu w okresie żałoby, aby mógł dojść do siebie, jednak Azja ma świadomość, że to zostanie już w nim na zawsze i nigdy o tym nie zapomni. Stracił część siebie.

Z ogromną pewnością mogę stwierdzić, że to najlepsza część Sagi Przytulnej. Pierwsza wprowadzała nas w całą sytuację, druga ujawniała stopniowo kolejne tajemnice, ale to właśnie ta trzecia jest gwarancją emocjonalnego rollercoastera. Podczas czytania była radość i nadzieja, był smutek i żal, a nawet złość. Nie spodziewałam się, że poczuję aż tyle, ale też opisywane wydarzenia nie należały do tych najprostszych. Każda z postaci ma "swoje 5 minut" i wykorzystuje je maksymalnie. Prym wiedzie Azja, który ma swój udział w sprawach dotyczących każdego członka rodziny i bardzo dobrze, bo jest on dla nich, swego rodzaju, spoiwem i przestrzenią do kontaktu. Wraca to do niego, niczym bumerang, bo gdy cierpi, nie jest zostawiony sam sobie. To jest naprawdę piękne.

Nie chciałabym pisać za dużo o samej fabule, nie chcę spoilerować. Niech każdy sam odkryje kolejne karty historii rodziny Gawroszów, bo zasługuje ona na coraz większą uwagę. Chcę jedynie zaznaczyć, że ich losy mogą spotkać każdego z nas. Może nie wszystkie, bo jest tego jednak sporo, ale pojedyncze, jak najbardziej. Miłość, przyjaźń, choroba, śmierć. To wszystko dotyczy każdego człowieka. Powieść nie jest poradnikiem jak sobie radzić w konkretnej sytuacji, bo przepisu na to nie ma. Ona uświadamia, że nie jesteśmy sami, że ktoś już przez to przechodził, a następna osoba dopiero stoi przed takimi wyzwaniami. To pociesza, wspiera i daje nadzieję, że skoro oni sobie poradzili, to my też damy radę.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger