19:09

Dom, który widział zbyt wiele - Aneta Grabowska

Instagram

Komuś z zewnątrz może się czasami wydawać, że mamy już wszystko i nic więcej nie potrzebujemy do szczęścia. Przecież wszystko już jest! Kariera zawodowa? Jest. Dom? Już urządzony. Rodzina? No właśnie. Ta druga osoba jest przy nas, więc wydaje się, że jest już komplet. Wydaje się. Czasami to wszystko, to tak naprawdę mało i brakuje tego ostatniego elementu, który sprawiłby, że układanka jest kompletna.
 
Monika i Dawid osiągnęli w swoim życiu wiele. Mogą sobie pozwolić na dom za miastem. W pracy mają na tyle dobrą opinię, że uzyskują zgodę na pracę zdalną. Wydaje się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. I oni naprawdę są szczęśliwi, ale do takiego pełnego szczęścia brakuje im jednego - dziecka.

Monika jest świadoma tego, że może mieć problemy z zajściem w ciążę. Nie jest to dla niej niespodzianką, że mijają kolejne miesiące, a testy ciążowe w dalszym ciągu pokazują jedną kreskę. Mimo tej świadomości, czuje ogromną frustrację. Jest tyle kobiet, które nie planują dzieci, a są w ciąży, natomiast ona pragnie tego najbardziej na świecie i nie może tego marzenia spełnić. Ma ogromne oparcie w Dawidzie, który również jest świadomy jej problemów zdrowotnych. Są w tym razem i tylko dzięki temu są w stanie znieść kolejne rozczarowania. 

Ta historia jest niesamowita. Poznajemy małżeństwo, z pozoru szczęśliwe, a tak naprawdę - czekające na szczęście. Przedstawione wydarzenia, to nie tylko teraźniejszość, ale także przeszłość, dzięki czemu mamy możliwość dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło. Pojawiają się bohaterowie, którzy początkowo nie mają żadnego wpływu na fabułę. Są tak niepozorni, wydają się tak nieistotni, że czytelnik nawet się nie spodziewa, że mogą wprowadzić aż tyle zamieszania. Oni po prostu są, przewijają się przez strony książki. a tu nagle bach! Zakończenie jest niebanalne i zupełnie inne, niż można się spodziewać. 

Książka mnie zaskoczyła. Przeczytałam ją szybko, bo chciałam wiedzieć, co będzie dalej, choć mogłoby się wydawać, że to historia jakich wiele. Jednak autorka potrafiła tak skonstruować całą fabułę, że powstała wciągająca opowieść, która nie jest banalna i prosta. A zakończenie potrafi niejednego zadziwić. Duży plus za bohaterów. Monika i Dawid są postaciami "dwuwarstwowymi", choć początkowo mogą sprawiać wrażenie, że są skrajnie prości, bez wyrazu, a tak nie jest! Ich decyzja może zawstydzić, na pewno nie rozczarować. Może być nauką dla wielu osób, nauczyć pokory i poszerzenia horyzontów.

Lubię takie historie. Proste, bardzo życiowe, a jednocześnie nieoczywiste. Cieszę się, że mogłam przeczytać i tę. Spędzony z nią czas na pewno nie był zmarnowany. Jeśli macie taką możliwość, to znajdźcie dla nie czas. Nie będziecie tego żałować. 

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Skrzat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger