Źródło zdjęcia |
Góry są tajemnicze, potrafią być groźne, a czasami wręcz zabójcze. Góry wysokie najczęściej kojarzą się z ogromnym wysiłkiem, odwagą, walką z samym sobą. W tej książce została opisana taka walka. Toczą ją kobiety. Polskie himalaistki, które tworzyły i dalej tworzą historię polskiego himalaizmu. Nie dość, że już lata temu pokazały, na co je stać, to do tej pory nie powiedziały ostatniego słowa.
Czternaście historii, czternaście kobiet, które miały i mają cel w swoim życiu. I wcale nie chodzi o dopisanie kolejnego ośmiotysięcznika do swojej listy osiągnięć. One po prostu chcą iść w górę, postawić jeszcze jeden krok, który oznacza tak ogromny wysiłek.
Chyba nigdy nie przestanę podziwiać ludzi, którzy chcą zdobywać szczyty wysokich gór i po prostu to robią. Ile potrafią zrobić, poświęcić, żeby spełnić swoje marzenia! Kiedyś środowisko zdobywców tych szczytów było zdecydowanie bardziej męskie. Mam wrażenie, że gdy pierwsza kobieta powiedziała, że pójdzie razem z nimi, to w ich głowach kłębiły się myśli, że jak to? Ona? Kobieta? Nie da rady, zrezygnuje jeszcze w bazie. A tu szok. Kobiety zaczęły się wspinać. I to jak wspinać!
Mariusz Sepioło dokonał czegoś pięknego. Zebrał historie czternastu kobiet, które postanowiły, że będą się wspinać. Dzięki niemu wiem, jak wyglądało to kiedyś, jak wygląda teraz.Wiem, jak wygląda środowisko wysokogórskie z punktu widzenia kobiety, która jako pierwsza Polka staje na szczytach takich, jak K2, Mount Everest czy Nanga Parbat. Jakie były reakcje mężczyzn, początkowo niewierzących, że kobiece wyjścia w ogóle są możliwe, którzy byli świadkami tych wydarzeń.
Lektura tej książki była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Nadal jestem pod jej wrażeniem z bardzo prostego powodu. Himalaistki, szczególnie początkowo, walczą nie tylko ze swoimi słabościami psychicznymi i fizycznymi. Trzeba tutaj dołożyć inne przeciwności, choćby w postaci atmosfery wokół swojej osoby, kiedy jest się jedyną kobietą na wyprawie i mało osób bierze pod uwagę fakt, że atak szczytowy tej konkretnej osoby naprawdę może się udać. Nie wyobrażam sobie, co czuje kobieta, która jako pierwsza stanęła na tak wysokiej górze. Zachwyt? Dumę? Radość? Strach przed zejściem? Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Chyba nie mogłabym uwierzyć, że mi się udało, mimo nastawienia środowiska. A jednak.
Jak silne psychicznie muszą być osoby, które decydują się na wspinanie? Ogromnie! Te historie opisują silne, mądre, zdecydowane i zdeterminowane kobiety, które pokonują i często też poświęcają wiele, aby coś osiągnąć w temacie himalaizmu. Nie mogą odpuścić, nie potrafią. Nie widzą innej drogi, jak w górę. W sumie, nie dziwię im się. I zazdroszczę. Bardzo zazdroszczę. Może nie tego, że stanęły wyżej niż można sobie wyobrażać, ale właśnie tej determinacji, tego chciejstwa.
Reportaż Mariusza Sepioło zaliczam do bardzo udanych. To nie są wymienione kolejne wejścia, sukcesy i porażki (tych też nie brakuje). Ta książka jest rewelacyjną relacją życia kobiet, które decydują się na właśnie taką, a nie inną drogę w swoim życiu. Jednocześnie pokazuje, w jako sposób to osiągnęły i jak wygląda ich codzienność. Nie żyją tylko i wyłącznie górami, kolejnymi szczytami. Mają swoje zobowiązania, rodzinę, pracę.
Można powiedzieć, że prowadzą podwójne życie. Jedno, to zwykłe, kiedy pracują, wychowują dzieci, są dla rodziny i bliskich. I to drugie, kiedy już planują i przygotowują się do kolejnej wyprawy, a w końcu ją realizują i zdobywają to, co sobie założyły.
Nie będę pisać, że musicie przeczytać tę książkę, bo trzeba lubić tematykę górską.
Mogę napisać tyle, że cieszę się, że ten reportaż powstał, bo przybliżył niesamowite osobistości, o których, tak naprawdę, nie można zbyt często usłyszeć i jest to przykre.
Himalaistki mogą zaskoczyć, ale też zainspirować. Zainspirować do zdobywania szczytów nie tylko górskich, ale też tych naszych, własnych, które sami dla siebie stworzymy. Życie jest wyzwaniem, tak jak ośmiotysięcznik.
Ja podziwiam takie osoby. To bardzo oryginalna i niebezpieczna pasja.
OdpowiedzUsuńTrzeba być bardzo odpornym psychicznie i fizycznie, żeby zdecydować się na wspinaczkę.
UsuńKurde, niby trzeba, a ja nie lubię górskiej tematyki xD
OdpowiedzUsuńKsiążka kompletnie nie dla mnie, ale Ciebie obserwuję :D
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Właśnie taką tematykę trzeba lubić, żeby o tym czytać. Czytanie na siłę nie ma sensu :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Baaaardzo chcę przeczytać tę książkę! Uwielbiam literaturę górską <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostaję u Ciebie dłużej :D
Dolina Książek
Miło mi :)
UsuńZapraszam również na Instagram oraz FB :)